Rozdział 145
Punkt widzenia Gabriela
Zostawiając Evelyn w mojej sypialni, wróciłem do jej. Wślizgnięcie się do jej łóżka, pod jej falbaniastą różową kołdrę, bez niej, było trochę dziwne. Było to jednak konieczne.
Skuliłem się pod kołdrą, nastawiłem uszy i wyostrzyłem zmysły tak bardzo, jak tylko mogłem, przez co mogło minąć wiele godzin.