Rozdział 168
Punkt widzenia Evelyn
Dopiero gdy moje wspomnienia zaczęły się odradzać, poczułem to przyciąganie do przeszłości. Na początku było słabe, łatwe do zignorowania. Im więcej sobie przypominałem, tym bardziej to uczucie rosło.
Z każdą twarzą ta postrzępiona struna stwardniała w coś niezniszczalnego, coś, z czym nie mogłam walczyć nawet z pomocą moich leków. Tak bardzo starałam się wyprzedzić lawinę, jaką była moja przeszłość, nie zdając sobie sprawy, że z każdym odzyskanym wspomnieniem śnieg, przez który brnęłam, stawał się tylko głębszy.