Rozdział 61
Punkt widzenia Evelyn
„To się nazywa słodka herbata Fireball Orange” – powiedziałem jej, śmiejąc się, gdy złapała oddech. Nerwowość ścisnęła mi żołądek, ale Lacey nie wyczuła niczego niepokojącego. Przypomniałem sobie, że jeden drink nie zaszkodzi i że to zdecydowanie za mało, żeby mnie upić. „Jest trochę mocna, więc na pewno wypiję tylko jedną, ale zrobię ci tyle, ile zechcesz”.
„Jestem taka podekscytowana. Zróbmy to!” Uśmiechnęła się promiennie. „Nigdy wcześniej nie miałam „dziewczęcego wieczoru”. O to właśnie chodzi, prawda? Obie jesteśmy dziewczynami, na zewnątrz jest noc, a my jesteśmy tutaj razem i dobrze się bawimy!”