Rozdział 60
Punkt widzenia Evelyn
„Alexa, nigdy wcześniej nie nosiłam czegoś tak wyzywającego” – mruknęłam z siedzenia pasażera w jej samochodzie, bawiąc się spódnicą, którą teraz miałam na sobie. Była miękka i jedwabista na moich gołych nogach, pocieszająca w porównaniu do drapiących siateczek, w które mnie włożyła. „Możesz zobaczyć moje blizny, więcej niż ktokolwiek inny kiedykolwiek widział”.
Najgorsza z nich, pomarszczona linia, która znajdowała się tuż nad moim sercem, była w pełni widoczna dla całego świata. Nie dość, że to, to jeszcze była bardziej zauważalna, biorąc pod uwagę, że moje piersi praktycznie wylewały się z gorsetu, w który mnie wcisnęła. Czułam się okropnie skrępowana, ale musiałam jej to przyznać – ta dziewczyna miała styl.