Rozdział 114
Punkt widzenia Gabriela
Wymknąłem się z domu, zanim przybyła Alexa, zdecydowany włamać się do prywatnego biura mojego ojca. Ponieważ wyjechał na kilka dni, nie miałem lepszej okazji niż ta.
Gdy szłam do samochodu, czułam na plecach parę ciekawskich oczu. Świadomość mrowiła mi skórę wraz z widmem iskier i wiedziałam, że jeśli się odwrócę, zobaczę pewną blondynkę o sarnich oczach, która patrzyła na mnie z okna.