Rozdział 161
Punkt widzenia Gabriela
Błysk telefonu wyrwał mnie ze snu około godziny przed wschodem słońca.
Nieodebrane połączenie od Cole'a znajdowało się na górze, a jedno od mojego ojca tuż poniżej. Wytoczyłem się z łóżka Evelyn, mrugając, by pozbyć się pajęczyn z oczu. W ciągu kilku sekund byłem już całkowicie rozbudzony, wkładając koszulkę, którą rzuciłem niedbale na oparcie jej fotela.