Rozdział 174
Punkt widzenia Gabriela
To było to. To było to, co ostatecznie zerwało ostatnią więź, jaką miałem z ojcem. Trzepotały na chłodnym wietrze. Unosiły się na wietrze, który pędził przez drzewa. Wył powolną, złowieszczą melodię, jakby same drzewa wiedziały, co zamierzam zrobić.
Zawsze było wiadomo, że do tego dojdzie.