Rozdział 197
Punkt widzenia Evelyn
Stałem pośrodku szalejącego piekła, niezdolny do oddychania ani myślenia. Nie mogąc nic zrobić, tylko patrzeć, jak mój najlepszy przyjaciel wykrwawia się na podłogę, a mężczyzna, który polował na mnie przez większość mojego życia, przystawia pistolet do głowy Mii.
Znajome oczy wpatrywały się we mnie przez białą maskę. Była to plastikowa maska, która zakrywała twarz od czoła do brody. Zły człowiek przechylił głowę i jakoś wiedziałem, że się uśmiecha.