Rozdział 59
Punkt widzenia Evelyn
Wyskoczyłam na zewnątrz, gdy Alexa wjechała na podjazd. Była wirującym gadułą i energią, gdy tylko wślizgnęłam się do środka, ale bardziej niż czegokolwiek innego potrzebowałam rozproszenia.
„Dobra, czekałam już wystarczająco długo. Jeszcze trochę i dostanę wrzodów”. Prychnęła, gorączkowo odgarniając kosmyki fioletowych włosów, które opadły jej na twarz. „Opowiedz mi wszystko. Nie szczędź szczegółów, niczego nie pomiń”.