Rozdział 142
„Ach… tak, Aleksandra jak dotąd radzi sobie świetnie” – wyjąkał trener Baxter. „Ona…”
Jego głos ucichł, gdy patrzył, jak Alfa Morgan podnosi dwa sztylety ze ściany broni dumnie eksponowanej z boku pokoju. Te same sztylety, które przyciągnęły jego córkę.
Wykonał kilka ruchów, pokazując, na czym polegały umiejętności Alexandry, po czym ostrożnie odłożył je na miejsce.