Rozdział 74
Aleksandra była głodna, więc pobiegła do jadalni na lunch, mając nadzieję, że Xaviera tam nie ma. Nie chciała, żeby powtórzyło się to, co wydarzyło się rano. Chociaż większość gości zostawiła ją w spokoju, zdawała się być napiętnowana jako własność Xaviera.
Serce zabiło jej głupio na tę myśl, ale odepchnęła ją. Nie była niczyją własnością. Nie należała do nikogo.
Poza tym Claire wspomniała, że stado Xaviera nie pozwoli mu przebywać z człowiekiem, więc gdyby coś mu się stało, byłaby tylko jego zabawką. Nie żeby próbowała być jego Luną czy zabawką.