Rozdział 52
Punkt widzenia Gabriela
Nie czekając na jego odpowiedź, otworzyłem drzwi i wyszedłem, zamykając je za sobą. Z daleka słyszałem, jak Cole krzyczy coś o tym, że nie znam jego zamówienia, ale nie obchodziło mnie to na tyle, żeby słuchać. Z tego, co wiedziałem o Cole'u, prawdopodobnie dostał najsłodszy, najbardziej słodki napój, jaki to miejsce miało do zaoferowania.
Rzeczywiście, jego głos przesunął się przez połączenie umysłowe i odpowiedział na moje niewypowiedziane podejrzenia.