Rozdział 117
Aleksandra przestała się szarpać, gdy zdała sobie sprawę, że to bezcelowe. Uświadomiła sobie również, że bez względu na to, jak bardzo się go bała czy była na niego zła, jej ciało nadal reagowało na dotyk, jakby był źródłem życia. Pragnęła go każdą cząstką swojej istoty. To było przerażające.
To było ekscytujące.
Gdy Zeke wchodził po schodach swojego domu, zobaczyła Dereka i Mylesa wychodzących z salonu, żeby popatrzeć. Niemal wiedziała, co myślą, patrząc na siebie, a potem z powrotem na drzwi, które Zeke zostawił otwarte, kiedy wszedł. Nawet nie zauważyli, że zniknęła.