Rozdział 148
Była już prawie pora lunchu, kiedy wrócił jej ojciec. Schodziła na dół, żeby coś zjeść, gdy Alpha Morgan wyważył wyłamane drzwi i wmaszerował do środka.
Zatrzymała się, gdy ją zauważył, a serce ścisnęło jej się w piersi. Jej ojciec cierpiał. Czuła to, jakby jej wilcze zmysły jej pomagały, choć wciąż nie czuła niczego innego w swoim wnętrzu.
„Są wszędzie za granicą” – powiedział jej tata. „Musimy znaleźć ukryte miejsce, żeby przejść do lasu”.