Rozdział 161
Słońce wpadające przez okno obudziło Zeke'a. Oślepiało, ale nie miał siły się ruszyć.
Zostało wyssane z jego ciała. Nie, wyrwane z jego ciała. Czuł się niemal tak bezużyteczny jak nowonarodzone szczenię. Nie wiedział, że to może być takie.
Znał pary, które zaszywały się na kilka dni, gdy kobieta miała ruję, ale zawsze wychodziły z tego cało. Czuł jednak, że ktoś będzie musiał je podnieść z podłogi i wynieść. Był kompletnie wyczerpany. Musiało tak być, bo byli prawdziwymi partnerami. Wszystko było silniejsze. Bardziej ekstremalne. Był kochany na śmierć i to było cholernie niesamowite.