Rozdział 196
Słońce wciąż świeciło, a strażnicy wciąż ustawiali się wokół nich, gdy Aleksandra pociągnęła go za głowę i go pocałowała.
Nigdy wcześniej niczego nie inicjowała.
Ale jak zawsze, nie miało znaczenia, co działo się wokół nich, gdy jego partnerka go dotknęła; jej pocałunek powalił go na ziemię. Czuł smak alkoholu na jej języku, gdy z każdą sekundą nabierała śmiałości. A on stawał się coraz twardszy.