Rozdział 21 Próba adaptacji
Próbuję się ruszyć, ale to niemożliwe. Nawet jeśli próbuję znaleźć sposób, by oddalić się od jego ciała, wszystko, co czuję, to jego jędrne ciało naciskające na moje i jego duża dłoń zakrywająca moje usta i część szyi, uniemożliwiająca mi mówienie.
Ogarnia mnie strach przed tym, co mógłby mi zrobić. W końcu nie wiem, jak zareagować na moje przewinienie. Ale moje wątpliwości powoli znikają, gdy jego ręka oddala się od moich ust i rodzi się nowe więzienie.
Jego usta kradną mi możliwość krzyczenia, a jego dłonie skupiają się na mocnym chwyceniu moich dłoni i umieszczeniu ich nad moją głową, łącząc je ze sobą, by utrzymać mnie związaną tylko jedną ręką.