Rozdział 37 Nudny porządek
Nie znam Ryana, to fakt, ponieważ pierwszy raz zobaczyłam go na moim przyjęciu urodzinowym, cóż, pierwszy raz byłam świadoma jego istnienia. Ale sposób, w jaki na mnie patrzy, rzeczy, które mówi... cholera, sprawiają, że moje serce bije mocniej.
„Więc nie umieraj, Ryan. Ponieważ potrzebuję, żebyś mnie chronił przez długi czas.” Mówię, a on kiwa głową.
„Zrobię to, obiecuję.” – mówi Ryan i z jego pomocą schodzę z noszy.