Rozdział 51
To nie był odpowiedni moment na atak paniki, ale Aleksandra nie potrafiła go powstrzymać.
W miarę jak Claire zbliżała się, w jej głowie narastało napięcie. Myślała, że uda jej się jakoś uciec, jeśli wyjdzie z bram akademii i znajdzie sposób na opuszczenie miasta; mogła wrócić do domu przed końcem dnia. A jednak była tu, tuż przed śmiercią po raz drugi w ciągu kilku godzin.
„Alfa Xavier jest za dobry dla człowieka takiego jak ty” – kontynuowała Claire. „Za kilka miesięcy zostanie Alfą największego stada na świecie, a ja będę jego Luną. Nie wiem, dlaczego myślałaś, że możesz ze mną konkurować. No wiesz, spójrz na siebie”.