Rozdział 53
Aleksandra była pewna, że jej głowa odpadnie, gdy Xavier ją postawił. Głowa wczepiała się w nią, mieszając wszystkie jej myśli. Zdawało się, że energia została wyssana z jej ciała; nie mogła zrozumieć, dlaczego czuła się tak ospała. Chwilę zajęło jej uświadomienie sobie, że jest sama. Xavier ją zostawił. Znów.
Co było nie tak z tym facetem?
Z westchnieniem zmęczenia pokuśtykała do łazienki. Na blacie stał kosz z kosmetykami, którego nie było tam rano, jakby Xavier spędził czas przygotowując się na jej przeprowadzkę, ale ona tylko to przeoczyła, idąc prosto pod prysznic. Uwielbiałaby moczyć się w gigantycznej wannie w tym pokoju, ale nie wiedziała, czy zdoła wytrzymać wystarczająco długo, by się tym cieszyć. Zajęło jej trochę czasu zdjęcie zniszczonych ubrań, a potem w końcu stanęła pod chłodzącym strumieniem. Była pewna, że poza wszystkim innym jest spalona słońcem. Uwielbiała przebywać na świeżym powietrzu, ale jej skóra nie była do tego stworzona.