Rozdział 60
Izolacja.
Rada nazywała to tak, jakby byli w ludzkim więzieniu. Ale to było o wiele gorsze.
Zeke siedział w nienaturalnej ciemności – atramentowej czerni, której nie mogły przeniknąć nawet jego wyostrzone zmysły. Ale to nie ciemność go dobijała. Jego więzi ze stadem osłabły, jakby zostały zerwane. Gdyby jego ojciec nie zorientował się, że coś jest nie tak, po tym, jak odszedł od telefonu, poczułby to. Jego stado odczułoby stratę, jakby był martwy. Tak jak teraz czuł stratę wszystkich członków stada naraz.