Rozdział 70
Zeke stał na tarasie basenu i trzaskał karkiem, czując zapach lasu. Nie miało znaczenia, że granica jego terytorium nie sięgała lasu. Shadow wciąż zaznaczał swoje terytorium i wszyscy o tym wiedzieli.
Było ich tam sześciu – sześciu ze stada Justina – i obserwowali Aleksandrę. Już zaczęli się wycofywać, ale to nie miało znaczenia. Minęło sporo czasu, odkąd był na polowaniu.
Shadow już ich śledził, gotowy w każdej chwili wypuścić.