Rozdział 47 Schodzenie ze mną po schodach
Siedzę cicho, nie chcąc nic o tym mówić, bo moglibyśmy zacząć rozmowę, na którą nie mam siły. Dlatego trzymam się Ryana, który zaczyna schodzić po schodach, nie prosząc mnie, żebym zszedł, ani nic w tym stylu.
„Jak możesz być taki spokojny, kiedy przechodzimy przez coś takiego?” pytam zdezorientowany.
„Przeżyłam gorsze rzeczy. Więc wiem, jak kontrolować swoje emocje”.