Rozdział 58 Wypadek z lustrem
Wyszłam za mąż za szaleńca, naprawdę wyszłam za mąż za kompletnie szaloną osobę, która wierzy, że jestem jej życiem. Ryan mówi jak typowy emocjonalnie zależny mężczyzna od swojej partnerki, a to nie jest dobre.
„Jesteś szalony, Ryan” – szepczę, próbując oddalić się od Ryana, ale on mi to uniemożliwia.
„Tak, jestem szalony. Lubię być taki, ponieważ pośród mojego szaleństwa jestem szczęśliwy, a ty jesteś przyczyną tego szczęścia. Wyciągasz mnie z mojego piekła i dlatego kurczowo się ciebie trzymam.