Rozdział 138 Zadanie Ashiny: 6
Mama i ja jesteśmy w galerii handlowej. Chce, żebym jutro wyglądała gorąco. Nie jestem tym specjalnie podekscytowana. Może jak już dostanę swój strój dzienny, a potem suknię wieczorową na imprezę, poczuję się lepiej. Nie wiadomo. Widzę sklep z wyrobami skórzanymi i mówię: „Mamo, czy możemy kupić skórzany strój na jutro?” Mama się uśmiechnęła i powiedziała: „Ja też miałam skórzany strój na siedemnaste urodziny. Zobaczmy, czy znajdziemy coś seksownego, ale też eleganckiego. Założyłam małą skórzaną spódniczkę, skórzany top zapinany z przodu na suwak i parę skórzanych butów sięgających do uda do szkoły na urodziny”. Powiedziałam: „Założę się, że wyglądało to na tobie niesamowicie!” Powiedziała: „Miałam je na sobie jeszcze raz na mojej pierwszej randce z twoim ojcem. Dosłownie przestał oddychać, kiedy mnie w nich zobaczył”. Zaśmiałam się i powiedziałam: „Mogę tylko mieć nadzieję, że... zdobędę takiego kumpla”.
Weszłyśmy do sklepu z wyrobami skórzanymi, mama i ja bierzemy głęboki oddech, po prostu wdychając zapach skóry. Obie tak bardzo kochamy ten zapach. Spoglądamy na siebie i śmiejemy się. Powiedziałam: „Jesteśmy zbyt podobne”. Powiedziała: „Uwielbiam to”. Położyła rękę na moim ramieniu, a ja powiedziałam: „Ja też”. Zaczęłyśmy rozglądać się po sklepie i powiedziałam: „Naprawdę lubię czarną skórę, ale uwielbiam dotyk szczotkowanej skóry”. Moja mama łapie oddech i mówi: „To jest to!” Podaje mi ją i wręcza pudełko, które do niej pasuje, i mówi: „Przymierz to”.
Idę do przymierzalni i znajduję naprawdę gorącą czarną sukienkę ze szczotkowanej skóry. Zakładam ją i zauważam, że sznuruje się po bokach, więc po każdej stronie jest półcalowa wolna przestrzeń. Z przodu jest naprawdę głęboko wycięta, z dwoma skórzanymi paskami przytwierdzonymi nitami do każdego kawałka skóry zakrywającego moje piersi. Otwieram pudełko i widzę parę sięgających do uda czarnych skórzanych butów. Zakładam je i patrzę w lustro i prawie nie wierzę w to, co widzę. Nyla mówi: „Dziewczyno, to dokładnie ten strój, którego będziesz potrzebować jutro! To jest gorące!" Wychodzę, żeby pokazać mamie, a ona mówi: "Kochanie, to zrobi dokładnie to, czego chcemy. Twój kumpel straci oddech, tak jak twój tata". Zaczynam się śmiać i mówię: "Okej. Ufam ci". Ona powiedziała: "Powinnaś".