Rozdział 265
(punkt widzenia Emmy)
Pobiegłam przez plażę, serce waliło mi w piersi. Piasek przyklejał się do moich mokrych stóp, gdy gorączkowo szukałam mamy. W końcu dostrzegłam ją siedzącą pod dużym parasolem, udającą, że czyta czasopismo.
„Mamo, on zatonął” – oznajmiłam bez tchu, a mój głos drżał z podniecenia i strachu.