Rozdział 9
(punkt widzenia Isabelli)
Zatrzymałam się i powoli odwróciłam. Moje szmaragdowe oczy spotkały się z bursztynowymi oczami Ethana, gdy stanęłam z nim twarzą w twarz.
„Ethan Stone, odkąd urodziła się Lila, nie opiekowałeś się nią ani jednego dnia. Jak śmiesz mnie tu oskarżać?” Mój głos pozostał spokojny, pomimo bólu, który rozgorzał w mojej piersi na wzmiankę o mojej zmarłej córce.