Rozdział 29
Żadne z nas nie zauważyło Victorii wyłaniającej się zza dużej kompozycji kwiatów. Jej oczy zwęziły się, gdy patrzyła, jak odchodzimy.
(punkt widzenia Victorii)
Starannie ułożyłam tacę z przysmakami z jelenia, upewniając się, że każdy kawałek wygląda idealnie. Podekscytowany głos Emmy niósł się z salonu naszego domu w Rosewood Haven.