Rozdział 107
Oczy Victorii rozszerzyły się z wyćwiczoną niewinnością. „Isabello, proszę. Nigdy nie chciałem cię skrzywdzić”.
„Chcę prawdziwych przeprosin” – zażądałam, podnosząc głos. „Uklęknij i błagaj o wybaczenie za to, co zrobiłeś mi i mojej córce!”
Ethan zrobił krok do przodu, jego twarz pociemniała. „Isabella, wystarczy. Victoria nie wiedziała”