Rozdział 154
(punkt widzenia Isabelli)
Uklękłam przed nagrobkiem Lili, moje serce roztrzaskało się na tysiąc kawałków. Chociaż udało mi się oczyścić ohydną profanację Victorii, ciężar tego, co się wydarzyło, przygniótł mnie jak fizyczna siła.
Moje palce prześledziły wygrawerowane litery imienia mojej córki. Kamień księżycowy był teraz czysty, ale nie mogłem pozbyć się uczucia, że coś zostało nieodwracalnie uszkodzone.