Rozdział 158
Jego bursztynowe oczy w końcu zwróciły się ku mnie, wypełnione złożoną mieszanką emocji, których nie mogłam w pełni rozszyfrować. „Dr Bennett się tobą zajmie. Muszę się upewnić, że Isabella otrzyma odpowiednią opiekę medyczną”.
Nie mówiąc już nic więcej, wziął Isabellę w ramiona i zaniósł ją w stronę drzwi.
Wściekłość i zazdrość wezbrały we mnie. Jak śmiał stawiać ją wyżej ode mnie? Po wszystkim, co zrobiłem, żeby ją zdyskredytować, po całym moim starannym planowaniu, on nadal ją wybierał?