Rozdział 219
Wziąłem głęboki oddech, uspokajając się. Dwa lata terapii nie wymazały bólu, ale nauczyły mnie sobie z nim radzić.
„Nic mi nie jest” – zapewniłam go, a mój głos był bardziej opanowany, niż się czułam. Luke wyglądał na ulżonego, ale złamanego. Wiedziałam, że przypomina sobie, jak mnie znalazł po mojej próbie samobójczej w Moonstone River.
(punkt widzenia trzeciej osoby)