Rozdział 248
Pozwoliłam Connorowi całować się gorączkowo. Nawet niecierpliwie rozerwałam koszulę nocną.
Connor był oszołomiony. Potem spojrzał na mnie z diabelskim uśmiechem.
Connor nie powstrzymywał się już dłużej i wepchnął mnie na sofę. Ścisnął moje dłonie swoimi i traktował mnie tak, jak lubiłam.