Rozdział 272
(punkt widzenia trzeciej osoby)
„Wierzysz mi... Naprawdę nie wierzyłam... Znasz mnie, jak mogłam być tak okrutną osobą?” – krzyknęła Victoria Hayes, każde słowo przesiąknięte było zranioną wrażliwością.
Jej blada twarz była pokryta łzami, a jej oczy szeroko otwarte i błagalne, gdy spojrzała na Ethana Stone'a. Twarz Alfy Króla pozostała niewzruszona, gdy ostrożnie owinął bandaż wokół jej poważnie poparzonego nadgarstka.