Rozdział 304
Usłyszałem zadowolony wydech Victorii. „Dobrze. Pieniądze będą na twoim koncie do rana”.
„A co jeśli coś podejrzewają?” – zapytałem, a w moim głosie słychać było niepokój.
„Nie zrobią tego. Sprawiłeś, że wyglądało to na wypadek, prawda?”