Rozdział 398
Wyciągnęłam rękę i ścisnęłam ją uspokajająco. „Mamo, Ethan zasłużył na to, żeby poczekać, skoro tyle razy czekałyśmy na niego z Lilą”.
Mój głos stwardniał, gdy powróciły wspomnienia rozczarowania mojej córki. „Wszystko, czego teraz doświadcza, jest konsekwencją jego czynów”.
„Kazał nam czekać niezliczoną ilość razy – na przyjęcia urodzinowe, na które nigdy nie poszedł, na obietnice, których nigdy nie dotrzymał, na miłość, której nigdy nie dał”. Ból w mojej piersi się nasilił.