Rozdział 66
„Tutaj jest tak ciepło” – mruknęłam, celowo odsłaniając więcej skóry, gdy pochyliłam się bliżej Ethana. Położyłam dłoń na jego udzie, mój dotyk był lekki, ale sugestywny.
Ethan pozostał nieruchomy, jego bursztynowe oczy nieczytelne, gdy patrzyły prosto przed siebie. Spodziewałem się, że będzie przynajmniej trochę poruszony moją bliskością, ale wydawał się zupełnie niewzruszony.
„Chen” – głos Ethana przeciął ciszę, zaskakując mnie. „Zabierz panią Frost do domu”.