Rozdział 313
(punkt widzenia Victorii)
„Luke, wracajmy do Jaskini Uzdrowień” – głos Isabelli był słaby, a jej szmaragdowe oczy matowe ze zmęczenia.
Patrzyłem, jak jej szczupła sylwetka wiotczeje ze zmęczenia. Wyglądała żałośnie, jakby miała za chwilę zemdleć. Dobrze. Niech cierpi.