Rozdział 69
„Proszę” – powiedziałem, zarzucając ją na jej ramiona, nie patrząc. „To pomoże”.
Specjalne włókna z kamienia księżycowego koca pomagały regulować temperaturę jej ciała i zapewniały komfort. Zamontowałem go we wszystkich moich pojazdach po chorobie Lili, środek ostrożności, który teraz służył jej matce.
Isabella owinęła się szczelnie kocem, wciąż rażąca, ale wyraźnie ulżona jego ciepłem. Połączenie alkoholu, zimnej wody i emocjonalnego wyczerpania wyraźnie dawało o sobie znać.