Rozdział 95
(punkt widzenia Ethana)
Drzwi izby przyjęć szpitala otworzyły się, gdy Miles Blackwood wyszedł z niej, zataczając się, z głową mocno zabandażowaną. Krew przesiąkła przez białą gazę, co świadczyło o powadze rany.
Zaklął pod nosem, ostrożnie dotykając bandaża. Jego oczy przeskakiwały po parkingu, szukając jakiegokolwiek znaku kobiety, która go zaatakowała.